LigaNetPl

Back Home

LigaNetPl

User Rating: / 0
PoorBest 
(Krzysztof Wilk)  
niedziela, 16 września 2012 21:53

Tym razem Moje Wielkie Mecze były na meczu w Opawie. Tego dnia SFC Opawa gościła spadkowicza z I ligi czeskiej, czyli zespół Bohemiansu Praga. Tego prawdziwego, bo w II lidze czeskiej oficjalnie grają 2 zespoły o nazwie Bohemians Praga. Jak widać nie tylko w Polsce może dochodzić do absurdalnych sytuacji. Przed tym meczem Opawa zajmowała ostatnie miejsce w II lidze czeskiej. Do tej pory 3 razy przegrała i 3 razy zremisowała. Bohemians był na II miejscu.  Kiedy przyjechaliśmy pod stadion zwróciłem uwagę na to, że pod stadionem było dużo policji. Widać było też pojedyncze osoby w koszulkach Śląska Wrocław, z którym kibice Opawy mają zgodę. Mecz był bardzo atrakcyjny. Prowadzony był w szybkim tempie. Było mnóstwo walki. W zespole gospodarzy grało dwóch zawodników znanych z występów w polskich klubach. Są to: Ludomir Sedlacek i Frantisek Metelka. Ten pierwszy jest kapitanem zespołu. Prażanie byli lepiej zorganizowanym zespołem i do przerwy prowadzili 2-0. Po przerwie Opawa ambitnie dążyła do zdobycia bramki. W końcu im się to udało. Za wszelką cenę chcieli wyrównać. Piłkarze Bohemiansu grali jednak bardzo mądrze. W ostatnich 2 minutach zdobyli jeszcze 2 bramki. Byli zespołem lepszym. Jednak wynik nie odzwierciedla przebiegu gry. Mecz ten okazał się rewelacyjny pod względem kibicowskim. Na trybunach było 1605 osób. Na tym kameralnym stadionie wydawało się, że widzów jest dużo. Było ponad 30 kibiców z Pragi.

Nie siedzieli w klatce, która stała pusta, ale w wydzielonym dla siebie sektorze. Pod koniec I połowy kibice Opawy zaprezentowali pirotechniczną oprawę z okazji 40 urodzin Jaroslava Kolinka, zwanego przez nich Jadrą. To jakaś ikona klubu. Obecnie trener II zespołu Opawy. Cały czas gospodarze głośno dopingowali swój zespół. Do dopingu nie włączała się główna trybuna. Doping prowadzili też klokani, czyli kangury, jak nazywa się kibiców Bohemiansu. Byli jednak zdecydowanie mnie słyszalni. W II połowie kibice gospodarzy zaprezentowali drugą oprawę pirotechniczną połączoną z baloniadą. Było też flagowisko. W czasie całej II połowy obie grupy kibiców ostro się wyzywały. Używano takich samych epitetów jak u nas. Po ostatnim gwizdku pirotechnikę odpalili klokani. Kibice Opawy podziękowali swoim piłkarzom za ambitną postawę. Po meczu doszło do przepychanek między kibicami obu zespołów. Policja musiała obstawić bramę prowadzącą na sektor gości. Pod stadionem stał tłum miejscowych kibiców. W ruch poszły różne przedmioty, które wykorzystywano do rzucania. Pół godziny po meczu pojechaliśmy do Polski. Prażanie byli jeszcze na stadionie. Pod każdym względem był to rewelacyjny wyjazd. Chciałbym jeszcze dodać, że Opawa jest bardzo ładnym miastem, w którym jest co zwiedzać. Z naszego województwa jest do niej blisko.

Zdjęcia z meczu na www.mojewielkiemecze.wodip.opole.pl

 

 

© 2024 LigaNetPl
Joomla! is Free Software released under the GNU General Public License.
Mobile version by Mobile Joomla!