Odra Opole ma w tym sezonie wyjątkowego pecha. Pierwsza drużyna położyła awans do III ligi po fatalnej końcówce sezonu i gdy wydawało się, że "honor" Oderki uratuje rezerwa awansując do okręgówki, okazało się, że już po zakończeniu rozgrywek Odra musiała oddać awans na rzecz Rozmierki, ponieważ w ostatnich meczach wystawiła zawodników, którzy nie mieli prawa w rezerwie grać i straciła 9 punktów. W efekcie Odra nie zaliczyła żadnego awansu, a z sukcesów cieszą się inni.

Na marginesie sprawy z Odrą, warto zwrócić uwagę na sporą ilość walkowerów przyznawanych przez OZPN w ostatnich kolejkach. Ta spora ilość weryfikacji każe zastanowić się, czy regulamin nie za bardzo odstaje od rzeczywistości. Karanie drużyny walkowerem za grę zawodnika z nieopłaconą kartką na przykład wydaje się nie mieć związku z przyczyną. Przecież przy odrobinie dobrej woli i chęci sędziowie mogą otrzymać przed meczem wykaz zawodników "nieuprawnionych" do gry i po prostu do gry ich nie dopuścić. Podobnie przy dokonywaniu zmian i przypadkach nadprogramowej ich ilości, sędziowie przecież po wyczerpaniu jego limitu mogą po prostu na kolejne zmiany nie zezwolić. Taka sama sytuacja jest przy zawodnikach grających w pierwszych zespołach. Nic nie stoi na przeszkodzie, by przed każdą kolejką OZPN wygenerował listę zawodników, którzy rozegrali 2/3 spotkań i  z tego powodu nie mogą zagrać w rezerwie. W dobie ekstranetu jest to kwestia jednego kliknięcie w systemie.

Oczywiście kluby same też mogą musieć tego pilnować i można zrzucić za to odpowiedzialność na nie. Chodzi jednak o to, by błędom zapobiegać, a karać dopiero w ostateczności. Przykład Odry jest tutaj bardzo wymowny. Sportowo rezerwie Odry awans należy się jak najbardziej - jest faktycznie najlepszą drużyną w swojej grupie. Grając feralne mecze nawet bez "lewych" zawodników Odra i tak pewnie wygrałaby grupę - awans straciła na wskutek oderwanego od rzeczywistości regulaminu. Choć formalnie OZPN-owi niczego tu zarzucić nie można, to trudno oprzeć się wrażeniu, że nie o to w tym wszystkim chodzi. Że chodzi o to, że za każdy walkower OZPN winszuje sobie kasę i OZPN-owi bardziej opłaca się sypanie walkowerami na lewo i prawo zamiast stworzenia takich warunków do grania, by tych walkowerów przyznawać nie było trzeba.

Też tak myślicie?