STAL ZAWADZKIE - JEDNOŚĆ ROZMIERKA 2-1 (0-0)

1-0 66min. Wróblewski
2-0 73min. Wróblewski
2-1 81min. Wojdak

Stal: Kamil Buczek - Adam Kopyto(63 Rafał Polak), Adrian Brzęczek, Tomasz Kwasik, Mateusz Baingo, Mariusz Asztemborski, Janusz Foks(63 Michał Skwara), Daniel Kalka, Dariusz Dombrowski, Daniel Nowak, Paweł Wróblewski
Jedność: Krzysztof Kuźniak - Rafał Rudol, Bartosz Berlak, Wojciech Wachtl, Bartłomiej Wojdak (86 Dawid Skowronek), Krzysztof Domerecki, Tomasz Skrzypczyk, Grzegorz Sapa, Michał Hałek, Sebastian Wojdak (80 Paweł Jasiński), Dominik Goczoł

Mecz na szczycie w 4-tej grupy A-klasy przyniósł zmianę lidera. Prowadząca w tabeli Rozmierka przegrała w Zawadzkiem ze Stalą i utraciła prowadzenie na jej rzecz.

Mecz, jak na A-klasę, był dość ciekawy. Rozmierka od początku nastawiła się na obronę własnej bramki i grę z kontry, co widać było na boisku aż nadto wyraźnie. Gra toczyła się głównie na połowie gości, ale obrona Rozmierki na tyle skutecznie broniła dostępu do własnej bramki, że do przerwy zachowała czyste konto.

W drugiej części przewaga Stali nie była już tak wyraźna, ale nadal to gospodarze dominowali na boisku. Efekt tej dominacji gospodarze udokumentowali wreszcie w 66 minucie po strzale Wróblewskiego, po którym Kuźniak był bezradny i Stal objęła prowadzenie.

Po straconej bramce Rozmierka zmieniła taktykę i nie mając nic do stracenia ruszyła na bramkę Stali. Otwarcie gry zaowocowało większymi emocjami, ale po kilku minutach napastnicy Stali wykorzystali błąd obrony Rozmierki i po szybkim wyprowadzeniu akcji od połowy boiska podwyższyli na 2-0. Bramka ta praktycznie przesądziła o wyniku i nie zmieniło go honorowe trafienie Wojdaka w 81 minucie. W końcowych fragmentach obie drużyn wypracowały sytuację na karnego, ale sędzia żadnej z nich nie zakwalifikował na podyktowanie jedenastki.

W pamięci kibiców za to pozostanie na pewno sędzia boczny, który w pewnym momencie pokazał im klasycznego "fakersa", co na długo zaciąży na jego reputacji. Sędziowska trójka mecz Stali z Rozmierką sędziowała dobrze, o tym jednak kibice za tydzień pamiętać nie będą, zaś o zachowaniu sędziego bocznego, który na boisku powinien być nieskazitelnym przykładem, pamięć przetrwa o wiele dłużej. Panie sędzio, tak się po prostu nie robi.