LZS PRZYWORY - POLONIA NYSA 3-2 (1-2)

0-1 21min. Paweł Lepak
0-2 31min. Maciej Pisula
1-2 45min. Przemysław Suchodolski
2-2 52min. Oliwer Matuszek
3-2 72min. Daniel Stupak

Przywory: Piotr Woźniak - Łukasz Małek (76 Łukasz Doliński), Oliwer Matuszek, Patryk Prusik, Piotr Reinert (87 Kamil Nieświec), Piotr Ruzik, Kamil Skóra, Mateusz Sobirey, Daniel Stupak. Przemysław Suchodolski, Mateusz Zalewski
Polonia: Piotr Kowalczyk - Mateusz Gąsiorek, Patryk Głogowski, Dawid Kubicz, Paweł Lepak, Maciej Pisula (70 Kacper Kuglarz), Kacper Serafin, Patryk Stasiak, Jarosław Stojecki (60 Robert Mainka), Piotr Szyszka (76 Michał Ligęza), Łukasz Trepeta

Polonia Nysa za szybko chyba uwierzyła, że mecz wygrała. Po pół godzinie gry prowadziła 2-0 i miała świat na talerzu. Wydawało się, że nic nie jest w stanie wydrzeć nysanom zwycięstwa.

Tymczasem w ostatniej minucie przed przerwą Przywory strzeliły kontaktowego gola i na przerwę schodziły mocno bramką podbudowane. Niby nic takiego, ale otwarty świat Polonii nieco się przymknął. Na domiar złego w 52 minucie kolejna bramka gospodarzy dała im wyrównanie i z pewnego prowadzenia Polonii ostało się nic. Kropkę nad "i" postawił w 72 minucie Stupak, który dał Przyworom prowadzenie i zwycięstwo w meczu. Mimo beznadziejnego początku i dwóch straconych bramek Przywory pokazały, że można postawić na swoim nawet wtedy, gdy nikt już w to nie wierzy i wygrały z Polonią 3-2.