Decyzją Śląskiego ZPN drużyna Kotorza nie zagra w IV lidze, a liga wystartuje w okrojonym, 15-drużynowym składzie. Działacze z Katowic chcieli, aby o zwolnione miejsce po Walce Zabrze rozegrany został baraż pomiędzy drużynami z V ligi, natomiast działacze z Opola chcieli, by w zwolnione miejsce zagrał najwyżej sklasyfikowany spadkowicz z IV ligi, czyli Kotórz. Ponieważ strony nie potrafiły się dogadać, Śląski ZPN ostatecznie zadecydował, że liga zagra w okrojonym składzie.
- 1 lipca przejęliśmy po Opolu władzę nad III-ligowymi rozgrywkami i od tej pory my decydujemy o ich kształcie - mówi Teodor Wawoczny, przewodniczący Wydziału Gier Śląskiego ZPN-u. - Drużyna, która z hukiem spadła do IV ligi, a taką jest Silesius, nie może nadal występować w III lidze. Po prostu zatraca się w ten sposób sens sportowej rywalizacji. A skoro obie strony nie potrafią się dogadać, to została nam tylko opcja wakatu - dodaje.
I to by było na tyle. Właśnie dowiedzieliśmy się, kto tu rządzi. Regulaminy regulaminami, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Przypomina się sytuacja Odry/Oderki, z którą OZPN Opole nie miał problemów, by wbrew regulaminowi włączyć ją do najwyższej prowadzonej przez siebie ligi. W sprawie Kotorza OZPN Opole nie może wiele zdziałać, bo jego jurysdykcja tak daleko nie sięga. Musimy przełknąć tę żabę i poczekać do następnego sezonu, wtedy znów my będziemy rządzić. Tylko czy w ten sposób nie zatraca się sensu sportowej rywalizacji?