LigaNetPl

Back Home

LigaNetPl

User Rating: / 0
PoorBest 
Piłka nożna - IV liga
sobota, 05 stycznia 2013 12:49

IV ligaPo raz pierwszy od wielu sezonów w IV lidze nie ma zdecydowanego faworyta do awansu. Drużyny, które miały awansować, zrobiły to kilka lat temu i dziś awans może uzyskać drużyna z przypadku, której akurat poszczęści się zająć pierwsze miejsce. Szansę na to ma opolska Odra, która od paru już sezonów nie potrafi przebić się przez silną konkurencję z ościennego województwa. Dokoptowana do rozgrywek wbrew wszelkim regulaminom od najwyższej ligi prowadzonej przez opolski OZPN drużyna zdołała awansować zaledwie o jedną ligę i tam utknęła. Podarowane cztery awanse nie przyczyniły się do szybszej odbudowy zasłużonego klubu i jego szybszego powrotu do krajowej elity, wbrew podnoszonym wtedy takim argumentom. Odra pozostaje jednym z najlepszych opolskich klubów, ale mimo to zalicza się do krajowego zaścianka, tak samo zresztą, jak cała opolska piłka i nie widać przesłanek, aby to się miało wkrótce zmienić.

Odra na stadionach świata

W tym sezonie Odra w zasadzie nie ma w lidze konkurencji. Przyszłość Rogów, aktualny lider rozważał przed sezonem wycofanie z rozgrywek i jego pierwsza pozycja jest największym zaskoczeniem dla samej Przyszłości. Pniówek Pawłowice i Polonia Łaziska to kluby, o których opolscy kibice jeszcze parę lat temu pytali, gdzie to jest, a jedynym realnym wyzwaniem, jakie w tej lidze przed Odrą stoi, to Szczakowianka Jaworzno, Stal Bielsko i być może Odra Wodzisław. Pomijając oczywiście samą Odrę Opole, bo największy problem tkwi chyba w samym klubie, który nie może poradzić sobie z samym sobą. Obok takiego społecznego kapitału, zaufania i wiary, jakie wpompowano w Odrę, nie mówiąc już o finansowych dotacjach, jakie Odra otrzymała od miasta, nie sposób przejść obojętnie i serce się kraja, gdy co rusz ten kapitał potyka się na przypadkowych meczach, w których Odra gubi punkty i pozostaje daleko za konkurencją.

Niejedna drużyna może tylko pozazdrościć Odrze warunków do prowadzenia klubu. Niejeden klub nawet nie marzy o takim budżecie. Przy o wiele mniejszych środkach i możliwościach znajdują się kluby, które w miarę przyzwoicie funkcjonują, a przy tym nie odstają zbytnio pod względem sportowym. Leśnica od lat jest już stałym bywalcem IV ligi i choć obecny sezon zaliczy do jednego z najgorszych, to stanowi realną konkurencję dla Odry. I to bez wsparcia i forowania przez OZPN. Start Namysłów również gra w tej samej lidze i choć jego pozycja w tabeli nie jest do pozazdroszczenia, to awansował do tej ligi dzięki wytężonej pracy, a nie sposób nie przypomnieć, że sporą część tej pracy trzeba było włożyć w odbudowanie klubu po jego przejęciu przez... Odrę Opole. W owym czasie Start Namysłów grał w II lidze, lidze, w której dziś nie mamy swojego przedstawiciela.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Piotrówce. Ten klub jako żywo jest dowodem na to, że same pieniądze nie przekładają się na sportowy sukces. Na szczęście. Piotrówka o finanse martwić się nie musi. Skład, jaki sobie zafundowała przed sezonem, plasował ją w ścisłej czołówce. Wszystko zapięte na ostatni guzik, wszystko przygotowane i - wielkie rozczarowanie na boisku. Fatalny początek rundy, mozolne ciułanie punktów i w efekcie pozycja poważnie zagrożona spadkiem. Nie wszystko da się jeszcze kupić.

Bo miejsce w lidze już można. Tak do I ligi chciał się dostać GKS Katowice, który miał wykupić miejsce Polonii Warszawa, jednak katowiccy kibice jako jedni z pierwszych odważyli się głośno powiedzieć, że sport to nie jest giełda i brzydzą się takimi sposobami na "wygrywanie". Tego honoru brakło już działaczom Startu Bogdanowice, którzy oddali swój klub do Wodzisławia, który podobnie jak nasza opolska Odra, "awansował" do IV ligi w niezbyt sportowy sposób.

Czy los Bogdanowic podzielą Chrościce? Z IV ligi trudno jest spaść sportowo, bo rok w rok kilka drużyn się z niej wycofuje i nawet ostatnia drużyna ma spore szanse na utrzymanie. Czy jednak w Chrościcach też nie wpadną na pomysł "odsprzedania" klubu? Na wyrzeczenie się własnego klubu i jego tradycji? Może nie będzie aż tak źle. Na pewno lepiej jest przegrać ligę na boisku, posiłkując się własnymi zawodnikami, którzy ustępują "zawodowcom", ale dla których ważniejsza jest gra dla własnego klubu niż kontrakty. I na pewno lepiej jest grać ligę niżej albo dwie, ale cieszyć się z gry swojej drużyny, a nie zaciężnej armii najemników, dla których niejednokrotnie klubowe emblematy są nic nie warte.

Dlatego więc może Polonia Głubczyce nie spadnie. Bo może znów się skład grupy wykruszy. I zwolni się parę miejsc. I Polonia się jednak ostanie. Pewnym zagrożeniem jest fakt, że przyszłoroczne rozgrywki poprowadzi śląski OZPN. A ten już raz pokazał, że woli raczej zmniejszyć ligę, niż pozwolić w niej grać drużynie z naszego województwa. I to pomimo, że regulamin mówił zupełnie co innego. Cóż jednak wyszukiwać źdźbła w oku naszego sąsiada, skoro nasz własny OZPN wpuścił nowo powstały GLKS Kietrz od razu do V ligi, zupełnie jak kiedyś Odrę Opole.

 

© 2024 LigaNetPl
Joomla! is Free Software released under the GNU General Public License.
Mobile version by Mobile Joomla!