Dwa sezony temu byłem na derbowym meczu pomiędzy LZS Jasienica Górna – LZS Kałków. Był to prawdziwy derbowy mecz. Na meczu było mnóstwo ludzi. Wywieszono nawet jakąś flagę. Wzmocniono ochronę, a i na boisku wiele się działo. Wtedy był to mecz ligi okręgowej. Pamiętając to wszystko uznałem, że trzeba jeszcze raz jechać na taki mecz. Okazja pojawiła się w środę. Od tamtej pory te drużyny nie grały ze sobą. Tym razem spotkały się w klasie A. Nie był to jednak spektakl tak dobry jak wtedy. Było zdecydowanie mniej widzów, a i sam mecz nie zachwycił mnie. Pierwsza połowa była bardzo słaba. Nie czułem szczególnego zaangażowania zawodników. Już na początku bramkę zdobyła Jasienica Górna. Od tej pory częściej atakowali goście. Pomimo dość apatycznej gry obie drużyny stworzyły sytuacje do zdobycia bramek, ale w tej części meczu zawodnicy mieli rozregulowane celowniki. Kilkukrotnie swój zespół uratował bramkarz gospodarzy. Widziałem w nim kandydata na najlepszego zawodnika meczu. Druga połowa była zdecydowanie ciekawsza. Więcej działo się na boisku. Zrobiło się też bardzo nerwowo. Kilkukrotnie mocno się zakotłowało między zawodnikami obu drużyn. Niektórzy zawodnicy bardziej skupili się na przepychankach niż na grze.
Niepokonana drużyna Piasta Strzelce w piątym swym meczu przegrała, i to na własnym boisku, z TOR-em Dobrzeń i zrównała się z nim punktami. Od wczoraj nie ma już w V lidze drużyn niepokonanych. Z porażki Piasta najbardziej może skorzystać rezerwa Kluczborka, która gra dziś ze Śląskiem Łubniany i jeśli wygra, zostanie nowym liderem.
MKS KLUCZBORK - TUR TUREK 0-1 (0-0)
0-1 63min. Kotwica
MKS: Wnuk - Orłowicz, Ganowicz, Gierak (79 Arian), Bzdęga, Hober (79 Kaczmarek), Swędrowski (63 Kumiec), Deja, Niziołek, Kojder (63 Jurga), Burski
Tur: Kołba - Wojciechowski, Wenger, Wieczorek, Kiełb (90 Dolewka), Kotwica, Książek (90 Kowalski), Mikołajczyk, Bogusz (80 Borys), Głąba (68 Syska), Staroń
MKS Kluczbork w kolejnym ligowym spotkaniu uległ Turowi Turek 0-1. Goście wywieźli z Kluczborka zwycięstwo po jedynej bramce zdobytej w 63 minucie i to mimo, że przez większą część meczu więcej z gry i więcej sytuacji bramkowych mieli gospodarze. Kluczbork przed przerwą kilkakrotnie mógł otworzyć wynik meczu i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak piłka nie chciała wylądować w bramce Tura.
Po dwóch kolejkach I ligi juniorów mamy już trzy drużyny, które mogą się pochwalić dziesięcioma zdobytymi bramkami. Najwięcej, jak na razie, strzelała Odra Opole i Start Namysłów - 15 goli przy trzech straconych to świetny wyniki. Oba zespoły liderują w tabeli. Trzecia w kolejności Pomologia Prószków ma nieco "gorszy" bilans - 13 bramek przy jednej zaledwie straconej to także wynik marzenie.
Czarni Otmuchów – Piast Strzelce Opolskie 2-4 (1-2)
IV liga opolska (faktycznie V) ma teraz szumną nazwę Saltex IV liga. Z powiatu nyskiego w tej lidze grają 2 drużyny: Czarni Otmuchów i Sparta Paczków. Moje Wielkie Mecze wykorzystały okazję, że w lidze tej odbyły się mecze w środę i wybrały się na mecz do Otmuchowa. Tam przyjechał zaskakujący lider, czyli Piast Strzelce Opolskie. Drużyna ta wygrała dotychczas wszystkie 3 swoje mecze. Czarni do tego meczu wygrali 2 spotkania, a 1 przegrali, co jest niezłym wynikiem, jak na zespół, który w tamtym sezonie o mało co nie spadł z ligi. Na stadionie w Otmuchowie zjawiła się przyzwoita liczba widzów. Było ich około 230. Pierwsze minuty meczu zapowiadały piłkarskie szachy i brak bramek.
Po 3 kolejkach V ligi samodzielnym liderem został Piast Strzelce Op., jedyna drużyna z kompletem punktów. Ekipa ze Strzelec bez problemu wygrała z Włókniarzem Kietrz i z rewelacyjnym stosunkiem bramkowym 13-1 prowadzi w tabeli. Tuż za Piastem plasuje się rezerwa Kluczborka, która pokonała na własnym boisku Skalnika Gracze 1-0 i ustępuje liderowi o dwa punkty. Pierwszej porażki doznała drużyna Małejpanwii Ozimek i dzięki temu pozwoliła się dogonić pozostałym zespołom. W pierwszej kolejności z Małąpanwią zrównał się TOR Dobrzeń, który właśnie wygrał w Ozimku 2-0, ale do stawki dołączyła także Sparta Paczków, Czarni Otmuchów i Śląsk Łubniany.
Po 3 latach reaktywowano piłkarską drużynę Górala Sidzina. Zespół ten ostatnio grał mecz ligowy jesienią 2009 roku, kiedy to był beniaminkiem w lidze okręgowej. W rundzie jesiennej przegrał wtedy wszystkie mecze i wycofał się z rozgrywek. A wcześniej wygrał kolejno B klasę i A klasę. Moje Wielkie Mecze uznały, że muszą zawitać na stadionie w Sidzinie i zobaczyć powrót tej drużyny na piłkarską mapę. Gospodarze mogli liczyć na udany początek, bo podejmowali zespół Handlowca Domaszkowice, który w poprzednim sezonie zajął przedostatnie miejsce w nyskiej B klasie.
Po czterech meczach w IV lidze Leśnica znów jest najlepszym naszym zespołem. Tym razem leśniczanie mierzyli swe siły ze Swornicą na jej terenie i z konfrontacji tej wyszli zwycięsko, wygrywając 2-1. Swornica po rewelacyjnym początku zaczyna więc gubić punkty, ale i tak zajmuje jeszcze wysokie miejsce w tabeli. Leśnica awansowała na 3-cie miejsce, dziś jeszcze gra Skra ze Szczakowianką, więc Leśnica obsunie się pewnie na 4-tą lokatę. Od paru ostatnich lat Leśnica pozostaje pewnym zespołem IV ligi, którą można obstawiać w ciemno - takiej stabilności inne drużyny mogą tylko pozazdrościć.
RUCH ZDZIESZOWICE - MKS KLUCZBORK 1-1 (0-0)
1-0 66min. Hałgas
1-1 90+2min. Burski
Ruch: Kasprzik, Kierdal, Krzysztoporski, Bachor, Bobiński, Kiliński (85 Sopel), Kapłon, Hałgas, Ł. Damrat (59 Malicki), Szyndzielorz, Juszczak (52 Groborz)
MKS: Wnuk, Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Bzdęga, Kojder (74 Kumiec), Swędrowski (70 Jurga), Niziołek, Deja, Hober, Burski
Remisowej tradycji meczów derbowych stało się zadość. Ruch Zdzieszowice zremisował z Kluczborkiem 1-1 mimo, iż był zdecydowanym faworytem meczu.
Na dwa dni (!) przed startem rozgrywek Rodło Opole także zrezygnowało z gry w I lidze juniorów. W zwolnione miejsce OZPN powinien awansować najlepszą drużynę z drugiego miejsca II ligi (Przywory lub Polonia Nysa), jednak rozważa... przywrócenie do I ligi nieprawnie zdegradowanej Odry Koźle, albo... zrobienie drugiej dziury w lidze. Drużyny, które miały grać w z Rodłem, w tym czasie dostałyby wolne. Byłaby to już druga dziura w lidze, a sama liga okrojona byłaby do 14-tu drużyn, z których w każdej kolejce grałoby tylko 12, a dwie pauzowały.
Pomijając fakt zupełnie niepoważnego podejścia klubu z Opola i kompletnego braku szacunku do pozostałych klubów oraz ludzi układających terminarze, powala filozofia ludzi z OZPN-u, którzy podejmują coraz bardziej niezrozumiałe decyzje i okrajają najwyższą klasę rozgrywkową juniorów. Z 16-drużynowej grupy OZPN tworzy 14-zespołową karykaturę, z której w przyszłym sezonie pewnie nikt nie spadnie, bo trzeba będzie uzupełnić skład ligi. Na dodatek co tydzień dwie drużyny z okrojonej ligi miast biegać po boisku będą się tylko rozgrywkom przyglądać. Czy tak wygląda popularyzacja sportu? Czy naprawdę nie ma drużyn, które chcą w tej lidze zagrać? I czy OZPN nie jest od tego, by z takimi klubami, jak Rodło Opole, Stal Brzeg, Czarni Otmuchów zrobić porządek?
Z rozgrywek I ligi juniorów wycofały się już trzy drużyny: Ruch Zdzieszowice, Stal Brzeg i Czarni Otmuchów. Ruch zrobił to honorowo i decyzję ogłosił od razu, dzięki czemu OZPN mógł to uwzględnić przy układaniu terminarzy. Stal Brzeg i Czarni Otmuchów o decyzji "pochwaliły się" na kilkanaście dni przed startem rozgrywek, kiedy terminarze zostały już poukładane. OZPN dziurę po Ruchu zapełnił, zgodnie z regulaminem Czarnymi Otmuchów, wakat po Stali Brzeg uzupełnił Pogonią Prudnik, za to wakatu po Czarnych nie uzupełnił żadną drużyną. W rezultacie I liga juniorów będzie miała nieparzystą ilość zespołów, a w każdej kolejce jedna z nich będzie pauzowała.
Trzecia kolejka IV ligi przyniosła zmianę lidera. Została nim Szczakowianka, która pokonała Rogów, dotychczasowego lidera i zajęła jego miejsce. Z prezentu, jaki stworzyła Przyszłość Rogów nie skorzystała Swornica, która zremisowała w Bielsku ze Stalą, dzięki czemu tylko zachowała drugie miejsce w tabeli. Zarówno Swornica, jak i Szczakowianka mają na swoim koncie po 7 punktów, ale Szczakowianka ma o 2 bramki więcej zdobyte od Swornicy i tym tylko wyprzedza ją w tabeli.
BYTOVIA BYTÓW - RUCH ZDZIESZOWICE 0-0
Bytovia: Gostomski - Kowalski, Łapigrowski, Wróbel, Wróblewski, Kaganek (82 Wojach), Pietroń, Kajca (76 Pytlak) , Ambroziak (60 Barbosa), Pięta, Hirsz
Ruch: Kasprzik - Bachor, Krzysztoporski, Bobiński, Damrat, Kiliński (71 Sopel), Kerdal, Kapłon, Rychlewicz, Malicki (82 Juszczak), Ściański (62 Groborz)
MKS KLUCZBORK - RAKÓW CZĘSTOCHOWA 3-4 (2-3)
1-0 2min. Hober
1-1 10min. Bezerra
1-2 13min. Pląskowski
1-3 21min. P. Kowalczyk (karny)
2-3 36min. Sudoł
2-4 67min. Kayode
3-4 74min. Burski
Kluczbork: Abramowicz - Orłowicz, Ganowicz, Sudoł, Bzdęga, Hober (85 Kumiec), Swędrowski (70 Kojder), Deja, Niziołek, Burski, Jurga (65 Mehlich)
Raków: Kos - P. Kowalczyk (46 Łysek), Da Silva, Soczyński, Mastalerz, Kmieć (88 Świerk), Ł. Kowalczyk, Napora, Bezerra (75 Ogłaza), Pląskowski, Kayode (70 Czerwiński)
Trzeci mecz Kluczborka, trzecia porażka i ostatnie miejsce w tabeli. Zapewne nie tak wyobrażali sobie start swojej drużyny sympatycy MKS-u, tymczasem boisko obnaża brutalną prawdę, że Kluczbork toczy się po równi pochyłej.
Mecz zaczął się wyśmienicie. Już w 2-giej minucie gospodarze objęli prowadzenie i na trybunach rozbłysła nadzieja na pierwsze punkty. Ta umiera ponoć ostatnia, bo z prowadzenia gospodarze nie cieszyli się długo. W 10-tej minucie Bezerra wyrównał na 1-1, a tuż po nim Pląskowski strzelił drugiego gola i z prowadzenia Kluczborka pozostało wspomnienie.