Zima ciągle trzyma i nie bardzo chce odpuścić, ale już w najbliższy weekend zaplanowano początek rundy rewanżowej. Nadzieja w tym, że mrozy już nie takie srogie i wiosna wreszcie postawi na swoim, dla kibiców początek kolejnej odsłony piłkarskich zmagań to jak balsam i długo oczekiwana nagroda.
A w naszej lidze na półmetku liderem jest Skra Częstochowa, która z imponującym bilansem straconych bramek wyprzedza o 3 punkty Stal Brzeg i Ślęzę Wrocław. Częstochowianie w dotychczasowych meczach stracili zaledwie sześć bramek i jeśli tak dalej pójdzie, to mają szansę na dowiezienie jednocyfrowego wyniku do końca sezonu. Byłoby to wyczynem nie lada, zwłaszcza, że liga jest duża i kolejek aż 34. Niezależnie od tego, czy się uda czy nie, Skra jest jednym z głównych kandydatów do awansu i kwestia, czy uda się to zrobić z dziesięcioma straconymi bramkami czy mniej na pewno zejdzie na drugi plan, jeśli i nie dalszy. Najważniejsze będzie wygranie ligi. W pierwszym teście Skra zagra z Miedzią Legnica na jej terenie i wszystkie znaki na niebie wskazują, że będzie faworytem tego meczu. Legniczanie zajmują dopiero 12-te miejsce i skupiają się raczej na utrzymaniu w lidze niż na rozdawaniu w niej kart. Trzy punkty Skry powinny być formalnością, a każdy inny wynik jak zwycięstwo Częstochowy należy uznać za niespodziankę.
Częstochowianie mają jednocześnie okazję na zgubienie jednego z depczących im po piętach rywali z również sporymi ambicjami na zajęcie pierwszego miejsce. Mowa o Stali Brzeg i Ślęzy Wrocław. Drużyny te rozpoczną rundę od pojedynku między sobą i mimo, że mecz odbędzie się we Wrocławiu, to faworyta wskazać jest trudno. Zarówno Stal jak i Ślęza jesienią spisywały się wybornie, wygrywały zarówno u siebie jak i na na wyjeździe, a smaczku meczowi dodaje jeszcze fakt, że jesienią Stal rozgromiła Ślęzę aż 6-0. Wrocławianie zapewne będą chcieli zrehabilitować się za tamten blamaż, a to tylko powinno meczowi dodać rumieńców.
Nieco w cieniu tego meczu sezon rozpocznie beniaminek z Tarnowskich Gór, który zmierzy się w Pławniowicach z Pniówkiem. Jesienią w meczu tych zespołów padł remis 1-1, sobotni mecz rozstrzygnie więc o pierwszeństwie pomiędzy tymi drużynami. W tabeli faworytem jest Gwarek, który zgromadził 31 punktów i zajmuje 4-te miejsce. Jeśli wygra, może nawet awansować na podium tabeli.
Pozostałe nasze drużyny o punkty walczyć będą w różnych nastrojach. Polonia Głubczyce z iluzorycznymi perspektywami na utrzymanie zagra w Bielsku ze Stalą i w zależności od wyniku może to być wyrok na Polonię lub iskierka nadziei na przedłużenie agonii, bo chyba nikt już nie wierzy w uratowanie głubczyckiego beniaminka. Stal Bielsko w obecnym sezonie należy do typowych średniaków, ale w meczu w Polonią powinna sobie poradzić.
Rezerwa Górnika Zabrze zagra u siebie z Piastem Żmigród i nie powinna mieć problemów z wywalczeniem trzech punktów, a Ruch Zdzieszowice, który w tym sezonie spisuje się dużo poniżej oczekiwań podejmować będzie Lechię Zielona Góra, drużynę zajmującą przedostatnie miejsce i raczej także nie powinien mieć problemów z wygraniem.